W czwartek 18 sierpnia 2009 wyruszyliśmy z Anią do schroniska „Promyk” w celu znalezienia dla Niej małego miłego pieska. W schronisku było mnóstwo psów w różnym wieku, rozmiarach, o różnym temperamencie. Wybór był bardzo trudny, bo wszystkie czworonogi zasługują na opiekę i miłość. Malutka suczka Niunia (tak nazywali ją opiekunowie) będąca w trakcie rekonwalescencji po poważnym wypadku i skomplikowanej operacji, wyczuła swoją szansę i wycałowała całą twarz Ani przez siatkę ogrodzenia. Niunia ma sztywną całą tylną nóżkę i nigdy nie odzyska sprawności, ale jest cudownym słodkim stworzonkiem, nieśmiałym i radosnym. Na zdjęciach Niunia w trakcie i po kąpieli w pomieszczeniach siodlarni. Anię z jej nową przyjaciółką widać niewyrażnie na kilku zdjęciach. Ania nie cierpi być fotografowana.
Fot. K. Średniawa i K. Podhajska