LILEJNIK był kłusakiem rosyjskim, który całe swoje życie pracował w stajni w Kolibkach. W 2008 roku został wykupiony przeze mnie od Miasta Gdyni podczas likwidacji tej stajni. Miał 23 lata i w Naszej Stajni był już na emeryturze od 2008 roku. Uwielbiał tereny i czasem chodzłi pod jeźdźcem na wspólne spacery stępa. Był odważnym i mądrym towarzyszem. Kochała się w nim nieustająco młodziutka kobyłka Giga. Odszedł cichutko i zupełnie niespodziewanie w nocy z 23 na 24 stycznia. Wieczorem jeszcze ochoczo wbiegł do stajni i z apetytem zjadł marchewki a rano biegał już po niebieskich pastwiskach. Cieszę się, że po pracowitym życiu w Kolibkach zdążył się w Naszej Stajni nacieszyć wolnością, przestrzenią i zieloną trawą i że znalazł przyjaciół zarówno w stadzie jak i wśród ludzi.
Pamiętam jak wysiadł z trajlera na środku zielonej łąki razem ze swoim kumplem Abołsem, najpierw rozglądał się przez chwilę, poczym puścił się galopem pomiędzy młode brzozy. Moje zdumienie było tym większe, że poinformowano mnie podczas kupna, iż wszystkie stawy nóg Lilejnika są zwyrodniałe i koń z trudem nosi samego siebie. Jak się później okazało ten pierwszy wolny galop nie był ostanim. Więcej zdjęć Lilka znajdziecie Państwo na stronie „odeszły na zielone pastwiska”