Weekend majowy powitał nas zimny i chmurny, co nie powstrzymało nas przed ogniskiem. Majówka zdarzyła nam się w przemiłym kameralnym gronie, w towarzystwie pięknych baniek mydlanych i półksiężyca. Mimo ewidentnego braku sprzyjającej pogody siedzieliśmy do nocy oddając się cudownemu „nicnierobieniu” :).
Benio, jeszcze „w połowie drogi do zaufania” podchodził do ogniska tylko po to, żeby spałaszować kiełbaskę, po czym oddalał się na bezpieczną odległość.
Czekamy na wiosnę!